Porządek czy twórczy nieład?

Dom lub mieszkanie, w którym panuje permanentny bałagan nie wygląda dobrze i o tym chyba nikogo przekonywać nie trzeba.

Jednak są miejsca, w których nie musi być sterylnie czysto i w których każdy przedmiot nie musi mieć swojego stałego położenia.

Kąciki dziecięcych zabaw są pod tym względem z reguły dalekie od ideału, ale nie tylko najmłodszym można to wybaczyć.

Osoby dorosłe też czasami wytwarzają wokół siebie lekki nieporządek i nie należy ich za to z góry krytykować.

Tym bardziej, że większość z nich doskonale się w tym odnajduje i nie ma kłopotu ze znalezieniem potrzebnej rzeczy lub dokumentów.

Dopiero posprzątanie tego wszystkiego przez osobę z zewnątrz może przynieść skutek fatalny – raptem okaże się, że nie wiadomo, co gdzie leży, a przez tak długi czas było to oczywiste.

Uszanujmy zatem, jeśli domownicy swoją własną przestrzeń zechcą kształtować nieco ekstrawagancko.

Ważne, by sami potrafili się w tym zorientować i by nie przenosili swojego nieładu na całe lokum.

Przestrzeganie tych zasad zapewni poprawną koegzystencję.